12.24.2011

Kawa, koty i zdjęcia

Nie byłoby Świąt, gdyby nie powszechne niedbalstwo na PKP. Oczywiście wczoraj, gdy jechałam dumnie po raz pierwszy bezpośrednim TLK Warszawa - Ostrowiec i gdy miły konduktor otworzył mi pusty przedział podczas nerwowego przepychania się na korytarzu wiedziałam, byłam pewna, że to wszystko nie pójdzie tak gładko. Nie poszło, wyczekałam swoje w Skarżysku "... bo lokomotywa była zepsuta" i dzięki temu obejrzałam w spokoju całe dwa filmy. Klimat filmowy nieco świąteczny, ale też samotnościowy, gdyż były to "Daleka droga do domu" oraz "Nic osobistego", wczułam się więc wyjątkowo w klimat przedświątecznych podróży.
Nie byłoby również Świąt, gdyby zewsząd nie atakowały nas motywy wytarte i oklepane, ale cholernie wciąż popularne. Nie wklejam więc standardowych karteczek z życzeniami i choinkami, wklejam za to bardzo amatorskie zdjęcia w przedświąteczny wieczór warszawski. Będzie choinka z Placu Zamkowego, sam Plac i Nowy Świat. Żeby tradycji dotrzymać kroku, a jednocześnie wyłamać się z niej. Na szczęście dziś w Ostrowcu robiłam modową sesję, niech zatem upłynie kilka świątecznych chwil, a ujawnię rezultaty. Tymczasem....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz